piątek, 30 października 2015

Green PharmacY czyli tanie nie znaczy złe.



Cześć wszystkim!
Dziś parę słów o kosmetykach marki Green Pharmacy, które już jakiś czas temu zagościły w mojej kosmetyczce i podbiły moje serce. Są to kosmetyki naturalne, ziołowe na bazie składników naturalnych, a do tego w bardzo przystępnych cenach. Produkty są dostępne w drogeriach natura lub na stronie tu.

Balsam do ciała Aloes i Mleko Ryżowe - nawilżający z efektem odżywiania. Aromatyczna przyjemność i pielęgnacja lekką, nietłustą emulsją, która długotrwale nawilża,regeneruje,wygładza i zmiękcza. Ulga dla skóry suchej, łuszczącej się, wrażliwej, pozbawionej miękkości i elastyczności. Wchłania się szybko i delikatnie otula zmysłowym zapachem. Przywraca równowagę i komfort, odbudowuje warstwę lipidową. Ekstrakt z aloesu regeneruje i ujędrnia, łagodzi podrażnienia. Mleko ryżowe i witamina E poprawiają wygląd i kondycję skóry. Kwas hialuronowy i pantenol są siłą nawilżenia. Olej z australijskich orzechów macadamia odżywia i regeneruje, gdyż zawiera kwas omega 7, składnik młodej skóry.Nie zawiera parabenów oraz barwników. Tyle od producenta.
Zgadzam się co do konsystencji, emulsja bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy czego nie cierpię. Dobrze nawilża, co do zapachu to trochę mi nie odpowiada ale na szczęście szybko się ulatnia. Bardzo duży plus za pompkę!
Cena: ok 14 zł pojemność 500 ml



Peeling cukrowo-solny Masło shea i Zielona kawa - Naturalne kryształki soli i cukru. Oczyszczanie, pielęgnacja, orzeźwienie, aromat, relaks dla ciała i zmysłów. Delikatne złuszczenie naskórka, poprawia mikrokrążenia. Gładka i miękka skóra. Egzotyczne masło shea wygładza, nawilża, odżywia i regeneruje. Ekstrakt z zielonej kawy wspiera nawilżanie, chroni młodość skóry. Produkt nie zawiera parabenów, silikonów, SLES oraz SLS.
Bardzo fajny, delikatny peeling, bardzo mocno nawilża dzięki czemu nie ma już potrzeby używania balsamu do ciała. Zapach średnio mi odpowiada.
Cena: ok 15 zł pojemność 300 ml



Krem do rąk i paznokci nawilżający, zmiękczający Aloes - wygładza, zmiękcza i nawilża. Dobrze się wchłania, działa szybko i skutecznie. Zatrzymuje młodość skóry. Ekstrakt z aloesu, poważany od wieków za doskonałe działanie na skórę, regeneruje i ujędrnia, łagodzi podrażnienia, głęboko nawilża, uelastycznia i wzmacnia. Roślinny kompleks witaminowy wzmacnia to działanie. Alantoina pomaga pozbyć się ubytków i uszkodzeń naskórka, koi, nawilża i wygładza. Keratyna i witaminy z grupy B wzmacniają płytkę paznokciową, chronią ją przed łamliwością i rozwarstwianiem. Gliceryna nawilża i uelastycznia skórę.
Nie zawiera sztucznych barwników.
Super krem, szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Dobrze nawilża. Ma ładny delikatny zapach.
Cena: ok 4 zł pojemność 100 ml



Krem do stóp przeciw odciskom i zgrubieniom Kwasy AHA, Olejek cedrowy - Polecany do pielęgnacji i profilaktyki nadmiernie rogowaciejącej skóry stóp ze skłonnością do odcisków. Krem ma korzystne, wielokierunkowe działanie. Olejki: cedrowy, sosny i jodły syberyjskiej, orzechów włoskich, rozmarynowy, bogate w witaminę E, działają zmiękczająco i złuszczająco, co pomaga pocienić zrogowaciały naskórek. Stopy stają się gładkie, miękkie, pachnące i odświeżone.
Nie zawiera parabenów oraz sztucznych barwników.
Ten krem to absolutna wisienka na torcie! Już po kilku dniach stosowania możemy się cieszyć naprawdę gładkimi stopami. Krem jest gęsty i bardzo wydajny. Ma bardzo intensywny, ale nie drażniący zapach, który nawet mi się podoba.
Cena: ok 4 zł pojemność 50 ml + 25 ml gratis 



Ktoś z was używał kosmetyków tej marki?

środa, 21 października 2015

Jak radzić sobie finansowo mieszkając w pojedynkę?


Cześć wszystkim!
Dziś o oszczędzaniu, od ponad roku mieszkam sama i szczerze mówiąc bałam się jak sobie poradzę finansowo ale dobra organizacja pozwala mi na przeżycie bez długów a nawet jestem w stanie coś odłożyć.
Na co najwięcej wydajemy nasze ciężko zarobione pieniądze?
Na jedzenie, na ubrania, na chemię gospodarczą i  kosmetyki.

Najlepiej gdy zakupy żywieniowe robimy w tanich super marketach typu Biedronka czy Lidl, możemy również korzystać tam z wielu promocji takich jak np. "drugi produkt za pół ceny". Kupujmy tylko wtedy gdy mamy pewność że owe produkty zużyjemy nim minie im data ważności, nie zapełniajmy całej lodówki tylko dlatego że promocja była, bo to mija się z celem. Inaczej jest w przypadku produktów które możemy zamrozić lub makaronów czy ryżu. Nie gotujmy codziennie obiadów, mieszkając samemu jest to tylko strata czasu i prądu. Ja zawszę gotuję na dwa lub trzy dni (tak wiem dobrze jest zjeść codziennie świeży obiad ale tak jak powiedziałam codzienne gotowanie to dla mnie strata czasu :-) ).Jedzmy sezonowe warzywa i owoce gdy są najtańsze a najlepiej gdy byśmy się w nie zaopatrywali na targu.Przechowujmy je w lodówce owinięte folią spożywczą, ten sposób świetnie sprawdza się również z nadpoczętą cytryną którą dodajemy tylko do herbaty. Wędliny, sery i obiady przechowujmy w szklanych lub plastikowych pojemnikach, dłużej zachowają świeżość. Ograniczmy spożywanie słodyczy i alkoholu te produkty nie dość że są drogie to i tak nie wnoszą nic dobrego do naszej diety.

Ubrania, Ja najczęściej kupuję na wyprzedażach. W niektórych sklepach również są promocje tak jak w super marketach "druga rzecz za pół ceny". Niestety w tym przypadku ciężko jest zaoszczędzić ponieważ cena = jakość.
Chemia, tu również ratują nas super markety i ich promocje. W tym przypadku nie musimy używać drogich produktów, ponieważ niektóre z nich mało odbiegają tym z najwyższej półki więc po co przepłacać.

Kosmetyki, swego czasu wydawałam na nie mnóstwo pieniędzy. Każda wizyta w drogerii kończyła się uszczupleniem portfela o min. 50 zł, skutkowało to tym że w mojej kosmetyczce znajdowały się całkiem podobne do siebie np. kolory cieni czy lakiery do paznokci. Błędem było również napoczynanie nowych produktów nie wykańczając starych, teraz już staram się tego nie robić chyba że kosmetyk okaże się totalnym bublem którego nie da się zużyć. Dobrym sposobem jest również robienie listy "do kupienia", żeby nie robić zakupów pod wpływem impulsu po obejrzeniu np. recenzji na YouTube czy przeczytaniu jej na blogu. Po pewnym czasie wracamy do tej listy i sprawdzamy jakie kosmetyki się na niej znajdują i czy dalej chcemy je mieć czy potrafimy się bez nich obejść.

I pamiętaj, przed wyjściem z domu sprawdź czy nie zostawiłaś włączonego żelazka lub prostownicy, mieszkając sama nikt tego za Ciebie nie wyłączy :-)
A Wy? Macie jakieś sprawdzone sposoby na oszczędzanie?